Od ponad 7 lat mieszkała ze szpiczakiem mnogim, zanim pojawiła się na oddziale intensywnej opieki medycznej (ICU). To nie było łatwe, ale pokonała medianę czasu przeżycia o czynnik dwóch lub więcej. Teraz, pod koniec gry, szpiczak wygrywał, a możliwości dla tej 83-letniej kobiety słabły. Siedem miesięcy wcześniej przeszła fuzję kręgosłupa szyjnego i umieszczenie prętów na niestabilność. Sprawy nie przebiegały dobrze po operacji, a ona rozwinęła niewydolność nerek, najprawdopodobniej z potrójnego uderzenia jej szpiczaka, posocznicy i współistniejącego krwawienia z przewodu pokarmowego z niedokrwiennego zapalenia okrężnicy. Wciąż miała ropę chirurgiczną odprowadzającą rany i spędzała większość czasu od operacji w jednym lub innym zakładzie opieki zdrowotnej; teraz, w naszym OIT, była pacjentką ósemki. Jej rozpoznanie rozpoznania sepsy wydawało się prawidłowe. Była gorączkowa, deliryczna i hipotensyjna; ropa wciąż spływała z rany. Chociaż była anasarca z powodu niewydolności nerek, nie mogliśmy znaleźć innego źródła infekcji. Wyhodowaliśmy jej ranę, zaokrąglono innych zwykłych podejrzanych o gorączkę, rozpoczynaliśmy od antybiotyków o szerokim spektrum działania i wspieraliśmy jej ciśnienie krwi za pomocą wazopresorów. W ciągu 48 godzin była mentalnie czysta i nie miała już gorączki ani niedociśnienia. Pomimo kryzysu, była wygodna tylko wtedy, gdy została umieszczona w określonej pozycji, w której wsparte były jej górny grzbiet i szyja. Próbowała jeść, ale nie miała apetytu. Opiekowaliśmy się nią bez dializy, ale z przebiegu klinicznego jasno wynikało, że wkrótce będzie jej potrzebować.
Trzeciego dnia na OIOM-ie byliśmy przy jej łóżku na poranne rundy. Była jednym z dwóch pacjentów w naszym 10-osobowym oddziale, z którym mogliśmy rozmawiać, więc zwlekliśmy. Rozmawialiśmy o lokalnych wiadomościach z naciskiem na pogodę; obawiała się, że jej wnuki mogą nie być w stanie zrobić tego, co zaplanowały z powodu zagrożenia burzami. Skierowaliśmy rozmowę na to, co się jej przydarzyło i jak mogą rozgrywać kolejne rozdziały w jej walce ze szpiczakiem. Potem, bez ostrzeżenia, zwróciła się do nas i powiedziała z wielką jasnością: To jest to. Nie chcę więcej leczenia .
Już wielokrotnie przechodziliśmy przez takie przypadki, więc zastosowaliśmy się do standardowych wytycznych i umówiliśmy się na spotkanie rodzinne przy jej łóżku później tego samego dnia. Wszyscy jej opiekunowie spotkali się i zgodzili się, że chociaż istnieją jeszcze zabiegi, które należy wypróbować, nawet w najlepszych okolicznościach, jej szanse na przeżycie ponad roku były niewielkie. Nawet gdyby miała szczęście i mogła przetrwać kolejny rok, prawdopodobnie spędziłaby większość tego czasu na dializach w szpitalach i domach opieki. Jej córka, która była jej wyznaczonym opiekunem służby zdrowia, już znała i rozumiała te fakty, ale chciała zachować rodzinną harmonię.
Mąż, syn i córka pacjenta byli na spotkaniu wraz z wieloma członkami zespołu opiekuńczego. Spotkaliśmy się przy książce i zaczęliśmy od zwykłej dyskusji. Onkolog pacjenta powiedział jej, że były zabiegi na jej szpiczaka, które nie zostały jeszcze wypróbowane, ale chociaż możliwe było, że jej rak zareagowałby na jedną z nich, to nie było prawdopodobne
[patrz też: toczen ukladowy, sztuczne łzy bez konserwantów, radosław popłonikowski ]
Comments are closed.
Powiązane tematy z artykułem: radosław popłonikowski sztuczne łzy bez konserwantów toczen ukladowy
Tak więc jest jednak coś, jakaś alternatywa dla takich osób
[..] Odniesienie w tekscie do strzykawki[…]
Oprócz tego że masz problemy z tarczyca to prawdopodobnie cierpisz na tężyczkę utajona
[..] Artukul zawiera odniesienia do tresci: neurolog[…]
już dawno wiadomo że te naczyniaki powstają na wskutek zatrucia organizmu